piątek, 27 lipca 2012

Green Pharmacy, krem do rąk aloesowy

Kupiłam niedawno w Drogerii natura krem do rąk Green Pharmacy, natural cosmetic, Aloes, nawilżająco-zmiękczający.

Krem ma gęstą konsystencję. Dobrze się wchłania, pachnie ... ziołowo. Wierzę na słowo, że aloesowo :) Dłonie po nim się nie lepią, są dobrze nawilżone. Choć jak dla mnie konsystencja jest zbyt gęsta. Może zimą bardziej by się sprawdził?


Ogólna ocena 4/6, szału nie ma, ale jest o.k. Cena też w porządku, ok. 6zł za 100ml

a tu jeszcze foto ze składem, dla znających sie:


Producent jeszcze ma w swojej ofercie krem do rąk
-oliwkowy,
-rumiankowy,
-z babką lekarską

wszystko pachnie ziółkowo, jak kto lubi!

Lui

niedziela, 22 lipca 2012

COLOR POWER nr 3 od Wibo!

Kolejnym lakierem w mej kolekcji jest COLOR POWER od Wibo! Soczysta pomarańcza nr 3.


Kupiłam to bardzo niedawno, zachęcona Waszymi recenzjami pomarańczków. Pięknie u Was wyglądały, to i ja się skusiłam. Kolor jest piękny, głęboki, soczysty. Już po jednej warstwie nie miałam zastrzeżeń, ale że i tak planowałam użyć wysuszacza/utrwalacza to pozwoliłam sobie na dwie warstwy. Efekt jest bardzo ładny. Dobrze się w nim czuję ;) Pędzelek jest bardzo przyjemny we współpracy, mimo iż trochę sztywny. Do Rimmela się nie porównuje ale jest o.k.

Cena bardzo przyjemna 4.99zł w Rossmannie


Polecam!

Lui



piątek, 20 lipca 2012

VOLUMIX FIBERLAST MASCARA i kolczyki z C&A

Dziś będzie o uszu do rzęs. którgo używam od około miesiąca.
VOLUMIX FIBERLAST MASCARA od Eveline.

Kupiłam go przypadkiem, był w zestawie z kredką do oczu za 20zł, tak, w Biedronce :D a że akurat tuszu potrzebowałam to wzięłam. I używam :)


Tusz jest czarny, ładnie wyprofilowana szczoteczka, mimo, że nie jest gruba ładnie maluje rzęsy. Jestem zwolenniczką szczot i taka chudzizna mnie pozytywnie zaskoczyła!
Co do trwałości tuszu to tu się zaczynają schody ... po 4h widać pierwsze osypywania tuszu. Co jakiś czas tzreba oko podetrzeć. Ot, tanioszki tak mają :) Co do zmywania to moim żelem do mycia twarzy zmywa sie rewelacyjnie. Nie jest wodoodporny więc problemu nie ma :)
Generalnie chciałabym zaznaczyć, że moje rzęsy zawsze bardzo ładnie i łatwo się malują. Nie mam problemu z ich wydłużeniem. Dlatego nie każdemu może ten tusz przypasować.

A teraz zdjęcia po zastosowaniu tuszu. Pierwsze moje własne, więc wybaczcie, nie mogłam wyczuć aparatu :)

przed


po




a tu mój dzisiejszy nabytek-kolczyki po przecenienie z C&A






Lui

sobota, 14 lipca 2012

Eveline HOLOGRAFIC Shine nr 106

Dziś pokaże Wam lakier HOLOGRAFIC Shine nr 106 od Eveline.


Na zdjęciach widzimy dwie warstwy lakieru. Szybko schnie. Ładnie się trzyma, lekkie otarcia na końcach po 2 dniach się pojawiają. Ale odprysków brak.




Bardzo długo szukałam tej serii Eveline w sklepach. Znalazlam w Tesco, na sali. Kosztują groszę ale wybór kolorów jest skromny. Coś za coś. Mój jest, rzekłabym srebrny, zimny. Wolę ciepłe kolory dlatego używam go sporadycznie. Widziałam u Was, na blogach, ładniejsze kolory, ale polowanie na nie nie powiodło sie.

Kolor taki-se. Ale lakier dobry. Można użyć jednowarstwowo jako urozmaicenie na kolorowy lakier. W zależności od humoru :))


Lui

niedziela, 8 lipca 2012

Rimmel 60 seconds '260 funtime fuscha'

Zakochałam się! Lakier jest piękny! Kolor intensywny, głęboki, bez zbędnych drobinek.



 A mowa o Rimmel 60 seconds, kolor: 260 funtime fuscha


Koror jest piękny lakier dobrze kryje, na zdjęciach widzicie JEDNĄ grubszą warstwę! Zero prześwitów. Pędzelek bardzo dobrze wyprofilowany, gruby, nie marze. lakier sam w sobie ma konsystencje nie za płynną, nie za gęstą. Elegancja-Francja! Schnie szybko, nałożyłam go na bazę, po 5 minutach byl już suchy (wcześniej nie dotykałam bo miałam robotę, szybko minęło te 5 minut). Znaczy się genialnie!
Cena też fajna- 8zł, w promocji, w Rossmannie. Na pewno kupię inne kolory!

Same achy i ochy! To lubię!






Dostępność: duża
Intensywność koloru: duża
Trwałość: po 2 dniach zmyłam, ale był nienaruszony
Krycie: po jednej warstwie
Cena: w promocji ok. 8zł, normalnie, ok. 11zł
Pędzelek: super!
Ogólnie: Genialnie!




 Lui




piątek, 6 lipca 2012

Manhattan M&Buffalo, nr 11

Poszłam wczoraj do Rossmanna w amoku, że muszę kupić sobie jakiś lakier. Muszę i już (też tak macie?). I tak to się właśnie kończy ... kupiłam lakier Manhattana M&Buffalo, kolor 11.




Ehh ... cóż tu rzecz  ... nigdy nie miałam lakirów tej firmy. Może to i dobrze. Ten lakier jest kompletnie nietrafiony. Słabo kryje, po dwóch wasrtwach, na zdjęciach, widać prześwity. Malowałam wczoraj wieczorem i dziś w robocie szlag mnie trafiał jak na nie patrzałam. Minimum 3 grube (!) warsty są potrzebne. W buteleczce ma lekki połysk drobinek, na paznokciu niewidoczny. Miałam problem by nie machnąc skórek pędzelkiem, ale może to przez ten upał ręka mi się trzęsła? :)



Dziś dodałam kropeczki, jutro zapewne zmyję. Po 3/4 doby zacząć odryskiwac na prawej ręce. Ble! nie lubię takich lakierów.







Gdzie? Rossmann
Za ile?: promocja 8.99zł
Krycie: słabe, min. 3 warstwy
ogólna ocena: bubel!




Jakie macie doświadczenia z lakierami Manhattana? Wszystkie tak słabo kryją i trzymają ?





Lui

środa, 4 lipca 2012

KAMIS - przyprawa do tostów! HIT !!!

Chciałabym dziś podzielić się moim odkryciem kulinarnym. Całkiem przypadkiem wzięłam niepozorne opakowanie Kamisa z przyprawą do tostów. Jest to edycja limitowana z okazji Euro 2012 - Przekąska kibica- tosty z narożnika-przyprawa do tostów.




Najpierw urzekł mnie skład, sami popatrzcie:

skład: cebula, papryka chili, pomidory, czosnek, szczypiorek, bazylia - 2,3%, oregano

Piękny! Bez soli, glutaminianu, bez wzmacniaczy smaku! Czystość! Szkoda, że nie podano procentowej zawartości przypraw, ale przeżyję i bez tego. Wiemy że cebuli i chili jest najwięcej zaś oregano najmniej.

(zdjęcia po kliknięciu są mocno powiększone i literki do odczytania)

Potem urzekł mnie smak! Lekko pikantny (w zależności jaką ilością się doprawi), bogaty, inny. Jeszcze nie robiłam tostów z przepisu na opakowaniu ale dodawałam do zwykłych kanapek, na pomidora, ogórka czy jajka. Smak lepszy, fajniejszy, inny. Do sałatek nadają się jak najbardziej! Niezła odmiana! i bez soli!


Bardzo polecam, jest jeszcze dostępne w sklepach. Sama kupiłam niedawno w Tesco! Na pewno pójdę po większy zapas!
Cena ok. 2zł


Lui




poniedziałek, 2 lipca 2012

MASECZKA Z CZERWONEJ GLINKI

Będzie dziś mowa o maseczce z czerwonej glinki. Kupiłam ja przy okazji zakupów w internetowej aptece: czerwona glinka doz.pl. Kosztuje grosze 2.60zł. Wczoraj-dzień wolny- to działamy!

 Mam cerę raczej mieszaną, z rozszerzonymi porami wokół nosa i na brodzie, z problematycznym czołem. Po mikrodermabrazji nieco się uspokoiło ale dbam by wciąż było lepiej :)


na opakowaniu:
Maseczka z glinki czerwonej znakomicie oczyszcza skórę w sposób bardzo łagodny, respektując naturalne pH skóry. Leczy i łagodzi trądzik różowaty, pozostawiając skórę świeżą, gładką i aksamitną.
Wskazania
Glinka czerwona jest szczególnie zalecana do cery tłustej i mieszanej, a jednocześnie wrażliwej ze skłonnością do wyprysków.
Dawkowanie
10 g glinki wymieszać z wodą w ilości (ok. 2-3 łyżeczek) umożliwiającej otrzymanie gładkiej masy o konsystencji budyniu. Zamiast wody można używać naparu z ziół lub soku z owoców.
Całą maseczkę, grubą warstwą nałożyć na twarz. Stosować 1 raz w tygodniu lub rzadziej, w zależności od potrzeb. Po 15 minutach zmyć letnią wodą i zastosować krem Visage Bio Argiletz.
Uwagi:
Nie dopuścić do wyschnięcia glinki, pomaga w tym nałożenie na twarz z maseczką wilgotnej gazy.

Proszek w opakowania ma kolor ceglasty, bez zapachu ( no może trochę ziemisty ), przesypałam do miseczki (radzę wziąć mniejszą niż ja!)- mały spodeczek wystarczy

Dodałam 4 łyżeczki (dwie jak w przepisie to za mało!) naparu z rumianku (akurat miałam pod ręką, może być woda przegotowana). Powstała papka
Bardzo ciemnoczerwona, gładka. Nałożyłam na buzię, z niemałą obawą czy po zmyciu nie zostanę czerrwona ceglasto.

Ale nie- koloryt swój naturalny zachowałam :)
Jednak trzeba uważać by wszystkiego wokoło nie upaćkać. Kwestia wprawy. Za pierwszym razem miałam dużo sprzątania po maseczkowaniu :) No ale czego się nie robi dla piękności?!

A teraz efekty, bo to cel uświęca środki ... buzia jest ładna. Bardziej miękka, gładsza, wyciszona i nawilżona (do tego stopnia, że przez kolejne 5h chodziłam nieposmarowana kremem i skóra mnie nie ściągała!). Wszystkie zapewnienia producenta zostały spełnione! Alleluja!
Cena w stosunku do efektu - rewelacja!

Jestem bardzo zadowolona! Mam jeszcze 2 szt, w zapasie- na pewno użyję ponownie w następny weekend. A w kolejce czeka jeszcze wersja zielona Glinka zielona doz.pl.


Lui





niedziela, 1 lipca 2012

POMARAŃCZKA ze smart girls get more (nr 48)

Dziś w roli głównej lakier pomarańczowy smart girls get more nr 48.



Nazwa serii rozkoszna :)

Ale do rzeczy ... jest to mój pierwszy lakier z tej serii, tej firmy. Czytałam o nich w Waszych blogach i jak tylko ujrzałam - kupiłam bez namysłu. Przychodzę do domu-maluję. I wiecie co ... po pierwszej warstwie, pierwszy raz w życiu miałam ochotę zmyć paznokcie a lakier wyrzucić do kosza! Ma-sa-kra! Pierwsze krycie kompletnie niekryjące. Moje paznokcie, z racji koloru lakiery- wyglądały jak paznokcie mega-nałogowego palacza. Ohydnie pomarańczowe z mega nierównymi prześwitami.
Ale opanowałam się postanowiłam maznąć drugą warstwę. Ufff... jako-tako to wygląda, choć bez zachwytów. Wszelkie prześwity zostały ukryte. I ku mojemu zaskoczeniu podczas noszenia tego lakieru ... polubiłam ten kolor! :)  Ma w sobie coś.
Choć sądzę, że wakacyjnie opalone ręce przyjmą go z większą pięknością :)







Gdzie: Textil Maket
Cena: 3.99 zł (promocja)
Krycie: słabe min. 2 warstwy
Trwałość: dwa dni i do zmycia (bez topa, z bazą)


a teraz śmigam nałożyć na ryjka maseczkę z czerwonej glinki!
Piękności nigdy dość! :)


Lui